1. Bajka z morałem L. Krzemieniecka „Dobra to chatka, gdzie mieszka matka.”
Poszedł biedny Jaś w świat, żeby biedę pokonać. Pożegnał matusię i poszedł w świat szeroki, w świat daleki, przez pola., przez lasy i rzeki. Tu i tam o pracę się starał , ale nic się nigdzie nie trafiało. Usiadł raz wreszcie pod brzozą płaczącą i zamyślił się nad swoją biedą. Nagle patrzy: idzie kurka ślicznopiórka. Trąca Jasia pazurkiem i mówi kurzym głosem: - Jestem kurka ślicznopiórka, złote jajka niosę. Komu nie niosłam to nie niosłam, a tobie będę nieść. Byś mógł odtąd miły Jasiu z pełnej misy jeść. Ucieszył się Jasio, podskoczył i mówi: - Złota kurko, chodźże ze mną zaraz na matuli podwórko! I powędrował Jaś do matki. Szedł Jasio przodem, a kurka za nim, gdacząc od czasu do czasu. Idzie Jasio... idzie- spotyka ogrodnika: - Słyszałem, że twoja kurka złotopiórka złote jajka znosi, strasznie mi się to podoba. Zostańże Jasiu u mnie. Wyszli na szeroką drogę. Patrzą : stoi pałac bogaty. Złociste ma ściany, srebrzyste komnaty, a przy oknie król siedzi w koronie na głowie i zobaczywszy Jasia tak do niego mówi: - Chodź Jasiu ze swoją kurką na moje królewskie podwórko. Dam ci kubraczek złoty i pierścień z czerwonym kamykiem i jak zechcesz, zostań moim pachołkiem. Głowi się Jasio, głowi co by tu odpowiedzieć królowi, aż wreszcie mówi tak: - I kamyk ładny i kubraczek gładki, ale muszę wracać do matczynej chatki. Bo dobra to chatka, co w niej mieszka matka. Przychodzą, a tam we wsi święto matki właśnie było. Wszyscy się bawią, tylko Jasiowa matula w pustej chatce smutna siedzi, a tu jeszcze pod okno przychodzą sąsiedzi i mówią: - Znalazł wasz Jasio złotą kurkę to i o matce zapomniał. Wyszła Jasiowa matka na drogę i szepcze do siebie, a niby to do sąsiadów: - Będzie jeszcze słońce nad moimi wroty, nie zapomniał o mnie mój syneczek złoty. I prawda, ledwie te słowa wymówiła, patrzy, patrzy, idzie Jasio, synek dobry, a kurka ślicznopiórka za nim. - Matulu, matulu! Krzyknie i matkę chwyta w ramiona. - Mój synu, wróciłeś do swej starej matki, ale czym cię ugoszczę, mam barszczu ostatki- mówi matka zatroskana. - Od matki dobre i ostatki- rzecze Jasio i kurkę ślicznopiórkę matce grzecznie przedstawia. A kurka powiada: - U kogo nie byłam, to nie byłam, a u was siedzę na grzędzie. Tam, gdzie syn matkę kocha i kurce dobrze będzie. Będę wam złote jajka nieść, byście mogli z pełnej misy jeść. I pokonał Jasio biedę i z matką gospodarował szczęśliwie. A kurka ślicznopiórka wciąż gdakała wśród podwórka i złote jajeczka niosła.
- Wyjaśnienie dziecku nieznanych słów. Określanie przez dziecko charakteru (cech) dobrego syna i córki. Próby oceny własnych postaw w stosunku do rodziców i innych członków rodziny.
2. Opowiadanie M. Molickiej „Bajka o dwóch kredkach.” W pewnym piórniku mieszkały równo ułożone kredki. Były kolorowe. Wśród nich był jeden, zwykły, szary ołówek. Tuż obok niego znajdowała się wspaniała dwukolorowa kredka: czerwono- niebieska. Kredki zawsze przebywały razem, czy to leżąc obok siebie w piórniku, czy ścigając się i kreśląc wzory na papierze. Bardzo lubiły się tak razem bawić. Szary ołówek rysował kontury, a dwukolorowa kredka wypełniała je barwami. Kredki chciały się przyjaźnić z dwukolorową, ale ona wolała szary ołówek.
- Co to za zwyczaje?- szeptały oburzone, że dwukolorowa kredka przyjaźni się z takim zwyczajnym ołówkiem. - To nie wypada!- powtarzały. Ale dwukolorowa kredka nie słuchała tego gadania, szary ołówek zresztą też. Obydwoje przecież bardzo się lubili. Aż pewnego wydarzyło się straszne nieszczęście: dwukolorowej kredce złamały się rysiki. - Będzie do wyrzucenia- szeptały między sobą kredki, z satysfakcją przekazując sobie tę wieść. Dwukolorowa bardzo się zasmuciła, szary ołówek- jeszcze bardziej. - Jak jej pomóc, co robić?- pytał sam siebie. - Nie pozwolę, by taka wspaniała kredka została wyrzucona. Wziął przyjaciółkę na plecy i pomaszerował szukać lekarza kredek. Długo szukali pomocy. Ołówek był bardzo zmęczony, co chwilę odpoczywał. Wreszcie znaleźli bardzo starą temperówkę. - Spróbuję wam pomóc- rzekła i bardzo ostrożnie zabrała się do pracy. -Uff, już po zabiegu- powiedziała.- Udało się. Jesteś wprawdzie krótsza, ale nadal pięknie możesz rysować, co tylko zechcesz. - Naprawdę?- spytała z niedowierzaniem dwukolorowa kredka. - Pomogłam, ale największą przysługę oddał ci twój przyjaciel, szary ołówek. - E, tam- powiedział ołówek, zawstydzony pochwałą. - My jesteśmy prawdziwymi przyjaciółmi. Ona nie zdradziła naszej przyjaźni dla innych, kolorowych kredek, więc ja....- tutaj zaczął się jąkać, bardzo wzruszony. Dwukolorowa kredka nic nie powiedziała, tylko przytuliła się do niego. Wrócili razem do piórnika.
Rozmowa na temat opowiadania: Jak wyglądały kredki w piórniku? Jak nazwiemy to, co łączyło szary ołówek i dwukolorową kredkę? Jak inne kredki mówiły o tej przyjaźni? Co zrobił szary ołówek, gdy przyjaciółkę spotkało nieszczęście? Jaki był szary ołówek? Jakie były kolorowe kredki? Kogo nazwiemy przyjacielem? 3. Zabawa „Prawda czy fałsz?” Rodzic mówi zdania, a dziecko odpowiada: prawda lub fałsz. Przyjaciel to osoba, która:
– pomaga w trudnych chwilach.
– potrafi dochować tajemnicy,
– kłamie,
– potrafi się dzielić,
– wyśmiewa się z innych,
– jest złośliwa,
– jest troskliwa.
KOCHANE DZIECI, DRODZY RODZICE, ŻYCZYMY WAM ZDROWYCH, BEZPIECZNYCH, PEŁNYCH RADOŚCI, SŁOŃCA I DOBREJ ZABAWY WAKACJI. DZIECI SZESCIOLETNIE ŻEGNAMY I ŻYCZYMY POWODZENIA W SZKOLE, NIGDY WAS NIE ZAPOMNIMY, BĘDZIEMY TĘSKNIĆ I MIŁO WSPOMINAĆ SPĘDZONE WSPÓLNIE DNI. NA DZIECI 4 I 5 LETNIE CZEKAMY Z NIECIERPLIWOŚCIĄ W NOWYM ROKU SZKOLNYM. POZDRAWIAMY SERDECZNIE; PANIE EWA I BOŻENA.